niedziela, 27 kwietnia 2014

Eveline balsam pod prysznic

Nie lubisz się balsamować? Balsam pod prysznic Eveline to coś dla Ciebie!




Witajcie kochani,
W dzisiejszym poście trochę o balsamie pod prysznic :)
Idea balsamu, który nakładamy po umyciu ciała pod prysznicem, a następnie spłukujemy jego nadmiar i nie musimy już niczym innym smarować ciała jest niezwykle kusząca.

Pierwszym takim produktem na rynku z tego co dobrze kojarzę był balsam pod prysznic Nivea. Zaciekawiona poszłam do sklepu i spojrzałam na skład i tu nie miłe zaskoczenie, ponieważ produkt zawiera parafinę wysoko w składzie, której moja skóra nie toleruje :(

Przy ostatnich zakupach jednak zauważyłam podobny produkt marki Eveline - balsam do ciała pod prysznic. Od razu po niego sięgnęłam i moim oczom ukazał się rewelacyjny skład :D 

Balsam ten występuje w trzech wersjach : intensywnie nawilżający - do skóry normalnej i suchej, głęboko odżywczy - do skóry wrażliwej i suchej i ujędrniająco-wygładzający - do skóry suchej i pozbawionej jędrności. 



Ja zdecydowałam się na wersję intensywnie nawilżającą. Produkt ma 350ml, kosztuje około 16zł (obecnie jest na niego promocja w Rossmannie - kosztuje około 13zł ;) ), od otwarcia jest ważny 12 miesięcy, ma wygodną pompkę.

Balsam jest biały i wodnisty. Po jego zastosowaniu skóra jest przyjemnie napięta i nawilżona, ale nie tak jak po domowym peelingu (olejowym). Balsam pozostawia delikatną warstwę na skórze, ale włosy się do niej nie lepią.   

Myślę, że balsam sprawdzi się na każdej skórze. Skóry normalne nie będą potrzebowały po jego zastosowaniu już nawilżenia, a dla skór suchych będzie wspomagał działanie balsamu. 

Zapach jest bardzo intensywny i utrzymuje się cały dzień, aż do następnej kąpieli, a gdy się spocimy podczas wysiłku fizycznego czuć go jeszcze intensywniej.

Balsam świetnie się sprawdzi użyty po basenie, kiedy skóra jest przesuszona po chlorze/ozonie i nieprzyjemnie pachnie  :) Nie próbowałam jeszcze innych wersji, ale na pewno się na nie skuszę :) 


Jedyne do czego można by się przyczepić to bardzo słodki zapach - czekoladowo-karmelowy, który nie każdemu będzie odpowiadał (dla mnie jest trochę za słodki) i fakt, że produkt jest dość niewydajny (po około 5 użyciach zużyłam prawie pół butelki), ale efekt, który daje wynagradza wszystko :)

W dzisiejszym poście to już wszystko :)
Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Z chęcią poczytamy o waszych doświadczeniach z balsamami do ciała pod prysznic :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

czwartek, 24 kwietnia 2014

Niesforne brwi

 Niesforne brwi? Jak je ujarzmić? 
 


Witajcie kochani,
Dziś post o brwiach :) 
Brwi stanowią bardzo ważny punkt na naszej twarzy. Często nie zdajemy sobie sprawy jak kształt brwi zmienia naszą twarz. Dlatego w kwestii depilacji warto oddać się w ręce specjalisty.

Grube i gęste brwi z roku na rok stają się coraz bardziej popularne. Możemy zobaczyć je na wielu pokazach mody jak i w życiu codziennym. Posiadacze i posiadaczki takich brwi wiedzą jednak jak trudno jest utrzymać je w ryzach. 


Wypróbowałam wiele żeli utrwalających do brwi, jednak z żadnego nie byłam zadowolona. Dopiero odżywka do rzęs z Celii (ja posiadam wersję wzmacniającą ze skrzypem, tatarakiem i lnem, widziałam jeszcze kilka innych wersji i z chęcią się na nie skuszę), którą zastosowałam jako utrwalającego żelu do brwi skradła moje serce. Utrzymała moje włoski przez cały dzień w niezmienionym stanie, dokładnie tak jak je ułożyłam rano.


Jestem zaskoczona jak produkt za około 7zł sobie poradził. Nie musiałam nakładać 5 warstw żelu, wystarczyło jedno pociągnięcie i po chwili, gdy odżywka zaschła, włoski były nie do ruszenia. Szczotka jest bardzo wygodna, dozuje małą, ale w zupełności wystarczającą ilość produktu (będzie z pewnością bardzo wydajna),  produkt nie ma zapachu, mimo żółtego koloru w opakowaniu nie pozostawia na włoskach żadnego koloru, ładnie nabłyszcza. Nie dość, że ten produkt tak świetnie utrwala moje brwi to jeszcze je odżywia i dlatego na stałe zagości w mojej kosmetyczce :)


Kiedy nasze brwi mają gorszy dzień i nie chcą się ułożyć, a nie mamy żadnego żelu pod ręką innym doraźnym sposobem na ujarzmienie niesfornych brwi jest przeczesanie ich spryskaną mocnym lakierem do włosów szczoteczką po tuszu do rzęs. Ja polecam lakier z Taft. Włoski nie utrzymają się jednak tak dobrze i na cały dzień jak po odżywce z Celii :)



Kochani w tym poście to już wszystko :)
Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Chętnie poczytamy o Waszych przygodach z brwiami i o ulubionych produktach do ich stylizacji :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 19 kwietnia 2014

Życzenia Wielkanocne



Życzymy Wam zdrowych, spokojnych i pełnych radości Świąt Wielkanocnych

W Pierwsze Święto masę gości
W Drugie Święto wiadro wody

Pięknych jajek kolorowych, pogodnych i słonecznych dni

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

środa, 16 kwietnia 2014

Ochrona przeciwsłoneczna

 Porównanie kremów z filtrem do twarzy




Witajcie kochani :)
Lato zbliża się wielkimi krokami, dlatego postanowiliśmy w dzisiejszym poście przedstawić Wam kilka kremów z filtrem do twarzy.
Post o ulubionych kremach z filtrem do ciała i z polecanymi przez nas pomadkami/sztyftami z SPF pojawi się oddzielnie :)
Kochani nie chcemy w tym poście poruszać kwestii, czy warto stosować kremy z filtrem, a jeśli tak to z jak wysokim, każdy sam musi podjąć tą decyzję.

Każdego dnia robi się coraz cieplej i wielu z nas przeniesie się z siłowni, czy ćwiczeń w domu na świeże powietrze. Dla nas ochrona przeciwsłoneczna odgrywa dużą rolę przez cały rok, szczególnie latem. Poszukiwania idealnego kremu z filtrem zarówno do twarzy jak i ciała jest trudne. Krem nie powinien się lepić, nie powinien bielić naszej skóry, nie powinien jej podrażniać, ani zatykać naszych porów. Przeszliśmy się więc do apteki po kilka próbek.


Byłam dość optymistycznie nastawiona do kremów firmy La Roche-Posay (używałam kiedyś kremu tej firmy - Anthelios XL dla skóry problematycznej/trądzikowej, ale niestety nie byłam z niego zadowolona), ponieważ pokładałam duże nadzieje w jego nowej "suchej" wersji. Była to jednak porażka. Krem ten jak większość dobrze chroni przed promieniami słonecznymi, jego formuła nie jest jednak zdecydowanie "sucha" jak zapewnia producent . Pani w aptece poleciła nam więc kolejny krem z tej firmy o "ultra lekkiej formule". Krem miał wprawdzie SPF 30, podczas gdy my szukaliśmy kremu z  SPF 50+, ale postanowiliśmy wypróbować. Krem okazał się jednak bardzo podobny do swojego poprzednika. Dostaliśmy także do przetestowania krem firmy Iwostin SPF 25 dla cery problematycznej/trądzikowej (znowu okazało się, że była dostępna tylko próbka kremu z niskim SPF), ten również okazał się mimo niskiego SPF zdecydowanie za tłusty.

Mieliśmy jeszcze okazję wypróbować krem dla skóry wrażliwej SPF 30 z Pharmaceris, Avene Cleanance SPF 30 dla skóry problematycznej/trądzikowej i krem dla dzieci i niemowląt z Dax. Najlepszym z tych okazał się krem Avene. Faktycznie twarz pozostała na dość długo matowa, ale niestety podrażnił moją wrażliwą skórę.


Po przeczytaniu kilku blogów w internecie postanowiliśmy wypróbować krem z filtrem mineralnym w nadziei, że nie zostawi tłustej warstwy. Zakupiliśmy przez internet w kuszącej cenie naturalny krem wybielający do ciała i twarzy firmy Lass Cosmetics SPF 30 za około 20zł/100ml. Krem należy bardzo szybko rozsmarować na twarzy/ciele w przeciwnym razie zaschnie i zostaną białe smugi. W pierwszym momencie po nałożeniu pomyślałam - to jest to, twarz jest matowa. Jednak po niespełna godzinie twarz zaczęła się ogromnie świecić, krem trochę bieli skórę i ma dziwne grudki. O makijażu na wierzch raczej nie ma mowy. Może sprawdziłby się na osobach ze skórą suchą, moja mieszana w stronę tłustej się z nim nie polubiła.



Załamana pomyślałam, że wypróbuję krem z filtrem koloryzujący i problem bielenia skóry jak i trwałości makijażu się skończy. Przetestowałam krem koloryzujązy z SPF 50+ z Uriage. Kolor okazał się całkiem dobry (dla mnie trochę za ciemny, ale ja posiadam bardzo bladą karnację i większość podkładów/kremów koloryzujących jest dla mnie za ciemna, myślę jednak, że większości jasnych karnacji będzie pasował). Jeśli chodzi o konsystencję i tłustość jest identyczny jak filtr z Lass Cosmetics.



Ostatni krem okazał się strzałem w dziesiątkę i zakończył poszukiwanie idealnego kremu z filtrem do twarzy :)

Vichy Capital Soleil SPF 50 emulsja "Dry touch"

Na początek muszę wspomnieć, że krem ma piękny kwiatowy zapach, który zdecydowanie umila codzienną aplikację. Krem nie bieli skóry, nie zapycha porów, nie podrażnia, i co najważniejsze - twarz pozostaje matowa przez dobrych kilka godzin. Krem z filtrem Vichy okazał się bardzo dobry jako baza pod makijaż - przedłuża jego trwałość, nie roluje się. Jedyną jego wadą jest fakt, że nie współgra z każdym kremem.
Z tego co się orientuję to krem występuje również w wersji dla skóry suchej. Zdecydowanie polecamy wypróbować którąś z wersji, w zależności od typu skóry.
Opakowanie kremu w tym roku zmieniło swoją szatę graficzną.
Jest to nasz zdecydowany ulubieniec i zostanie z nami już na stałe :)








Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko :)


Mamy nadzieję, że nasze opinie pomogą Wam znaleźć odpowiedni dla siebie krem z filtrem, którego stosowanie będzie przyjemne, a nie uciążliwe :)

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Chętnie poczytamy o Waszych ulubionych kremach z SPF :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 12 kwietnia 2014

# 3 Woda

Która woda jest najzdrowsza?



Witajcie kochani,
Dzisiaj przedstawimy Wam wszystkie dostępne na rynku rodzaje wód i omówimy ich różnice :)
Ciało człowieka składa się w 70% z wody. Dorosły człowiek powinien wypijać około 2 litry wody dziennie. W czasie zwiększonej aktywności fizycznej lub podczas upałów około 4 litry.

Lepsza woda butelkowana, czy z kranu?

Wody butelkowane dzielimy na:
1)Wody źródlane - są najmniej wartościowe, niewiele różnią się od wody kranowej, posiadają mniej niż 500mg/l wody składników mineralnych,
2)Wody lecznicze/uzdrowiskowe -  wysoko zmineralizowane, wspomagają leczenie różnych schorzeń, zalecana dzienna dawka to 200-500ml wody na dobę (najwięcej składników mineralnych spośród wód leczniczych posiada woda "ZUBER" około 25 tys.mg/l),
3)Wody mineralne - najbardziej wartościowe, pamiętajmy jednak, że nie każda woda, na której butelce widnieje napis "woda mineralna" jest wodą mineralną. Okazuje się, że każdy producent może zamieścić napis na butelce swojej wody "woda mineralna" jeżeli woda ta posiada stały skład i pochodzi spod ziemi. 

Jak więc poznać "prawdziwą" wodę mineralną?

Należy czytać skład. Dobra woda charakteryzuje się wysoką zawartością składników mineralnych - powinna mieć co najmniej 1000mg/l. Najlepiej wybierać wody średnio zmineralizowane, które posiadają do 1500mg/l składników mineralnych lub te wysoko zmineralizowane posiadające powyżej 1500mg/l (nie grozi nam przedawkowanie składników mineralnych :) ). Oprócz tego woda powinna zawierać 90mg/l Ca - wapnia (dla dzieci powinna zawierać 150mg/l), 35mg/l Mg - magnezu, 60mg/l HCO3 - wodorowęglanu, 250-600mg/l SO4 - siarczanów i dużo potasu - K.

 4) Wody smakowe - najgorsze z dostępnych na rynku, zawierają około 45,5 kcal/szklankę - 2 kostki cukru/szklankę. Najlepiej kupić dobrą wodę mineralną i dodać do niej przykładowo pokrojone owoce, miętę, imbir, miód.

5) Wody stołowe - sztucznie mineralizowane np. woda jodowana, mimo dużej zawartości składników mineralnych są one o wiele trudniej przyswajane przez nasz organizm.

Woda kranowa -  oczyszczona i gruntownie przebadana, ale czy możemy ją pić bezpośrednio z kranu, nie przegotowaną? Tak, jeżeli utrzymujemy w odpowiednim stanie instalację wewnętrzną w budynku. Najlepszą wodą kranową w Polsce okazała się woda łódzka. Skład wody kranowej jest dostępny w Miejskim Zakładzie Wodociągów.

Woda destylowana - czyste H2O, nie należy jej pić, ani próbować, gdyż nie zawiera ona składników mineralnych przez co wypłukuje je z naszego organizmu.

Woda gazowana, czy niegazowana?

Woda gazowana nie jest zdrowsza od tej niegazowanej. Gaz w wodzie gazowanej pochodzi od dwutlenku węgla. Jest on przez nas wydychany i obojętny dla naszego organizmu. Dwutlenek węgla przedłuża trwałość wody. Niegazowana ma termin przydatności do spożycia około 3 miesięcy, po otwarciu butelki jest to kilka godzin, a po otwarciu i przechowywaniu w lodówce są to około 24 godziny. Woda gazowana ma termin ważności do spożycia około 12 miesięcy, po otwarciu butelki są to około 24 godziny, a po otwarciu i przechowywaniu w lodówce jest to około 48 godzin. Wody gazowanej nie zaleca się pić jedynie małym dzieciom, gdyż może powodować czkawkę i wzdęcia.

Podsumowując, dla dzieci wybierajmy wodę mineralną niegazowaną z dużą zawartością wapnia, dla dorosłych najlepsza jest woda mineralna średnio lub wysoko zmineralizowana, a kobiety w ciąży powinny sięgać po wodę mineralną z dużą zawartością jodu. Nie pijemy wody bezpośrednio z butelki jeżeli nie mamy zamiaru wypić jej od razu, bo ją zakażamy.


Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko.

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin
 

wtorek, 8 kwietnia 2014

# 2 Czekolada

Czy czekolada jest zdrowa? 

 

Witajcie kochani,

Dziś mamy dla Was posta o czekoladzie, do której chyba każdy z nas ma słabość ;)
Na co dzień powinniśmy unikać jedzenia słodyczy, ale od czasu do czasu każdego dopada chęć zjedzenia czegoś słodkiego :) Post na temat słodkich, ale zdrowych przekąsek pojawi się oddzielnie :)

Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów czekolad : gorzka/deserowa, mleczna, biała i ta z dodatkami/nadziewana. Jeśli już mamy ochotę na coś słodkiego i sięgamy po czekoladę, to którą najlepiej wybrać?

Pamiętajmy, żeby zawsze czytać składy produktów, które kupujemy (zarówno kosmetyków jak i żywności), aby nie dać się "złapać" na oszustwa producentów. Przykładowo na czekoladę ze świeżego alpejskiego mleka... KAŻDA CZEKOLADA jest produkowana z mleka w proszku, albo na czekoladę z nadzieniem truskawkowym w skład, której często nie wchodzi W OGÓLE truskawka (lub 0,18% truskawki) tylko buraki... Czekoladę formowana ręcznie, która jak sama nazwa wskazuje jest tylko FORMOWANA ręcznie, a nie produkowana ręcznie... Czekolada nie powinna mieć nalotu , który wynika z przechowywania czekolady w za wysokiej temperaturze lub w chłodni... Co z czekoladą light/dietetyczną? Nie istnieje! Zamiast cukru dodawany jest słodzik, a dla poprawy smaku dodaje się więcej tłuszczu... Do tego często zamiast standardowej wagi 100g tabliczka waży przykładowo 75g, a cena wyższa... Wiele czekolad zawiera emulgator E476, testowany na zwierzętach i w nadmiarze mający bardzo zły wpływ na nasz organizm... Dodatkowo czekolada uzależnia...
 
I tu pojawia się pytanie, czy czekolada jest w ogóle zdrowa? Tak, czekolada bardzo dobrze działa w stanach depresyjnych, gdyż pobudza endorfiny odpowiedzialne za poprawę humoru. Dobrze wpływa na serce, zmniejsza ryzyko zawałów, udarów mózgu, obniża ciśnienie i zmniejsza cholesterol :)


Którą więc kupić?


Otóż najzdrowszą czekoladą okazuje się czekolada gorzka/deserowa. Zawiera najmniej z pozostałych rodzajów czekolad kalorii około 480kcal/100g, najmniej cukru około 30% i najwięcej miazgi kakaowej około 60%.

Czekolada mleczna  ma około 25% miazgi kakaowej, około 60% cukru i około 530kcal/100g.

Czekolada biała - i tu pojawia się problem, gdyż jakość czekolady wyznacza ilość miazgi kakaowej, biała czekolada jednak nie zawiera w ogóle miazgi kakaowej, zawiera sam tłuszcz kakaowy około 30% . Czy można więc nazwać białą czekoladę czekoladą? Biała czekolada ma około 550kcal/100g i około70% cukru.

Czekolada z dodatkami/nadziewana -  zawiera ponad 550kcal/100g, reszta składu zależy od dodatków/nadzienia, ma również wbrew pozorom najwięcej chemii. Jeśli już mamy ochotę na taką czekoladę wybierzmy tą z orzechami lub rodzynkami. Najlepiej jednak skusić się na gorzką/deserową lub mleczną czekoladę i oddzielnie zakupić bakalie lub orzechy :)

Ile kawałków czekolady zdrowo jest zjeść dziennie? - 2 kostki :)




Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko :)

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 5 kwietnia 2014

# 1 Cytryna



Czy cytryna może szkodzić? 

 

Witajcie kochani,

Dzisiaj opiszemy dla Was pozytywny jak i negatywny wpływ cytryny na nasz organizm :) 

Cytryna zawiera w sobie dużo witaminy C i B1 oraz kwas cytrynowy. Mimo swojego kwaśnego smaku posiada odczyn zasadowy, dzięki czemu odkwasza organizm. Dobroczynne właściwości cytryny można by długo wymieniać, oto kilka z nich : 

-cytryna wspomaga trawienie (jest pomocna przy odchudzaniu), 

-oczyszcza wątrobę z toksyn, 

-redukuje możliwość powstania wrzodów żołądka, 

-pomaga zwalczać wodne rodniki – jest silnym antyoksydantem (oczyszcza i rozjaśnia skórę),

-jest niezbędna w produkcji kolagenu,

-przyśpiesza gojenie się ran, ma właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze,

-łagodzi mdłości,

-pomaga w leczeniu/walce z nadciśnieniem, miażdżycą, astmą, chorobami reumatycznymi, kamicą nerkową, szkorbutem, zmniejsza ryzyko zawałów i udarów,

-w okresie ciąży pomaga w prawidłowym rozwoju układu nerwowego u płodu, jak również przyczynia się do budowy mocnych kości i zębów,

-sok z cytryny pobudza i poprawia nastrój (jest pomocny w leczeniu stanów depresyjnych).


 Witamina C jest nam pomocna w okresie przeziębień i grupy, gdyż wspiera ona nasz układ odpornościowy.


Czy ważne jest pod jaką postacią pijemy sok z cytryny?


Okazuje się, że tak. Kiedy chcemy zafundować naszemu organizmowi detoks możemy pić sok z cytrusów lub rano, na czczo, wodę z cytryną. Przy przeziębieniach zaleca się picie wody z cytryną i miodem. Najpopularniejszym jednak wśród ludzi sposobem picia soku z cytryny jest dodawanie go do herbaty. Badania wykazały, że herbata zawiera w sobie nie szkodliwy dla naszego organizmu glin. Jednak w połączeniu z sokiem z cytryny powstaje cytrynian glinu, który może powodować alzheimera.



Witaminę C przyjmujemy nie tylko w soku z cytryny, występuje ona przede wszystkim w produktach pochodzenia roślinnego, m.in. w owocach cytrusowych, jagodowych, dzikiej róży, zielonej pietruszce, warzywach kapustnych, papryce, pomidorach, ziemniakach, chrzanie. Nadmiar witaminy C jest wydalany z naszego organizmu wraz z moczem. Pamiętajmy jednak, że skutki niedoboru, jak i nadmiaru jakiejkolwiek witaminy niesie za sobą poważne konsekwencje dla naszego organizmu. Dlatego jak we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.

Kochani na dziś to już wszystko zachęcamy Was serdecznie do komentowania i zadawania pytań :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

piątek, 4 kwietnia 2014

Kosmetyki na siłownię



Jakie kosmetyki zabrać ze sobą na siłownię?


Witajcie kochani,

Dzisiaj przedstawimy Wam kilka wielofunkcyjnych kosmetyków, które pomogą zminimalizować ilość produktów, które zabieracie ze sobą na siłownię :)

Każdy z nas po treningu chce zadbać o swoje ciało dobrze, ale też w krótkim czasie. Zwłaszcza kobiety mają problemy ze zmieszczeniem wszystkiego do torby na siłownię. Każdy sam musi ocenić co jest mu niezbędne do dobrego samopoczucia, postaramy się jednak pomóc Wam przynajmniej ograniczyć ilość tych produktów.

Wybraliśmy produkty, które nie zawierają w swoim składzie detergentów, które mogłyby podrażnić skórę głowy, czy ciała (SLS- Sodium Lauryl Sulfate i SLES- Sodium Laureth Sulfate).

Pierwsze z nich to bardzo łagodne, wielofunkcyjne kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji dzieci : Johnson's baby łagodny płyn do mycia ciała i włosów i Hipp żel do mycia ciała i włosów. Oba produkty możecie użyć zarówno do mycia waszych pociech jaki i do mycia siebie (twarzy, ciała, włosów, okolic intymnych). Dostępne są m.in. w Rossnanach, w Hebe, w Superpharm, w marketach Piotr i Paweł i Intermarche, często można dostać płyn Jonsona w Biedronkach :) Koszt obu to ok. 16zł



Jeżeli Wasi panowie lub Wy wstydzicie się przed innymi używania kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji dzieci to możemy odkleić etykiety jak na poniższym zdjęciu : (również bardzo fajny wielofunkcyjny żel do mycia ciała i włosów dzieci firmy Babydream, dostępny w Rossmannie za ok. 10zł, do odświeżenia polecam mokre chusteczki z tej firmy)


Jest też wiele podobnych wielofunkcyjnych kosmetyków przeznaczonych "wyłącznie" dla mężczyzn (zawierają one najczęściej SLS, panowie nie mają jednak w większości tak wrażliwych skór jak panie :) ). Niżej zdjęcie jednego z takich produktów (cena ok. 10zł, dostępność m.im. Rossmanny, markety Piotr i Paweł, w Superpharm, w Hebe).
Innym rozwiązaniem mogą być produkty "bezpłciowe" jak mój ostatni ogromny ulubieniec mydło mikroorganiczne zawierające pożyteczną mikroflorę. Idealnie nadaje się do mycia całego ciała, a włosy są po nim tak miękkie, że nie muszę już używać odżywki :) (cena ok. 28zł, dostępność m.in. zielarnie).



Kolejnym ulubieńcem jest balsam do mycia ciała przeznaczony dla kobiet w ciąży ( oczywiście mogą go używać kobiety, które nie spodziewają się dzidziusia :) ). Jest łagodny i pięknie pachnie. Możemy go kupić w Rossmannie za ok. 10zł. Polecam również oliwkę z tej samej serii (oliwka Hipp też należy do moich ulubieńców, obie nie zawierają w swoim składzie oleju mineralnego/parafiny).


Moim absolutnym hitem jest jednak płyn do higieny intymnej Facelle (każdy z trzech rodzajów sprawdza się równie dobrze). Kosztuje ok. 4zł :) i jest dostępny w Rossmannach. Świetnie nadaje się do mycia całego ciała (twarzy, ciała, włosów, okolic intymnych).


Jeżeli nie chcemy myć naszej buzi takimi wielofunkcyjnymi kosmetykami polecam serdecznie hipoalergiczny żel do mycia twarzy i oczu z Tołpy (nie podrażnia nawet wrażliwych oczu, występuje również w wersji mini, dostępny m.in.w Rossmannach, Hebe, w Superpharm za ok. 10-25zł) i żel z Pharmaceris do cery naczynkowej (polecam go dla każdego typu cery nie tylko naczynkowej, dostępny m.in. w aptekach i w Superpharm za ok. 20zł)


Jeśli nie chcecie myć oczu żelem bo macie ekstremalnie wrażliwe oczy lub zespół suchego oka to polecam najdelikatniejszy płyn micelarny jaki miałam przyjemność używać : Bioderma Sensibio H2O (występuje w kilku pojemnościach, cena największej to od około 60 zł, dostępność : w aptekach i w Superpharm).


Jeżeli chodzi o odżywkę to polecam Garnier Ultra Doux z olejem awokado i masłem karite do włosów suchych i zniszczonych. Jest dostępna w większości marketach i kosztuje około 8 zł.
Ma ona jednak dość duże opakowanie podobnie jak płyny do mycia ciała i włosów, które wymieniliśmy wcześniej. Dobrym rozwiązaniem tego problemu jest zakup miniaturowych pojemności lub wielorazowych pojemniczków z Rossmanna przeznaczonych do przewożenia kosmetyków w bagażu podręcznym podczas lotu samolotem (mają one po 100ml i kosztują około 2/3 zł). Do tych pojemniczków możemy również przelać nasze kremy lub podkład (jeżeli używamy płynnego i mamy ochotę go ze sobą zabrać) lub korzystać z próbek :)





Pamiętajmy, aby zadbać o nasze włosy podczas suszenia. Do rozczesywania polecam szczotkę Tangle Teezer (dostępna, z tego co mi wiadomo, tylko przez internet, koszt wersji kompaktowej to ok.40zł), a do ochrony końcówek podczas suszenia termoochronne serum z Mariona (dostępne m.in. w sklepach z profesjonalnymi produktami do stylizacji włosów, jak i w Intermarche za około 8zł)





W kwestii makijażu każda z Was sama musi zadecydować, czy będzie go robić. Zapraszam na naszego oddzielnego posta o tej tematyce  KLIK . Mogę jedynie polecić (w kwestii zaoszczędzenia miejsca) wybieranie wielofunkcyjnych pędzli do makijażu lub zakup miniaturowych (ja swoje zakupiłam podczas wizyty w Anglii w Bootsie na lotnisku London Luton).





W dzisiejszym poście to już wszystko :)

Zachęcamy Was do komentowania i pisania Waszych ulubionych wielofunkcyjnych kosmetyków lub sposobów na ograniczenie ilości zabieranych produktów na siłownię :)

Pozdrawiamy Was cieplutko

Nel i Marcin