niedziela, 26 października 2014

Motywacja na okres jesienno-zimowy

Jak się zmotywować do ćwiczeń, kiedy pogoda za oknem jest coraz gorsza?
 

Witajcie kochani,
W dzisiejszym poście zmotywujemy Was do ćwiczeń mimo brzydkiej pogody za oknem :)
Wszyscy wiemy, że kiedy nastaje okres jesienno-zimowy i na dworze robi się coraz zimniej nasz nastrój jak i motywacja obniżają się. Są dni kiedy nie mamy ochoty wstać z łóżka. Większość osób, które chętnie uprawiało sporty na świeżym powietrzu rezygnuje z tego i : albo przenosi się na siłownię, albo zaczyna ćwiczyć w domu. Pójście na siłownię wymaga jednak nakładu finansowego, dlatego duża część osób decyduje się, aby ćwiczyć na własną rękę w domu. Jest to oczywiście świetny pomysł (my również ćwiczymy w domu), ale jest się o wiele ciężej zmotywować do ćwiczeń, ponieważ wiele rzeczy nas rozprasza (telefon, komputer, telewizor, współlokatorzy itp.).

Nasze sposoby na zmotywowanie się do ćwiczeń w domu?

1) Zaplanuj sobie w kalendarzu czas na ćwiczenia i przestrzegaj go.
2) Zapewnij sobie odpowiednią atmosferę do ćwiczeń - wycisz telefon, wyłącz telewizor itp.
3) Przygotuj sobie miejsce do ćwiczeń - jeśli masz mało miejsca w pokoju wynieś zbędne drobiazgi. Jeśli będziesz co chwilę myślał, czy przykładowo nie uderzysz się o krzesło nie skupisz się na ćwiczeniach.
4) Przygotuj sobie picie.
5) Załóż wygodny strój do ćwiczeń. Panie z długimi włosami - zwiążcie włosy, żeby nie spadały Wam na twarz utrudniając koncentrację na ćwiczeniach :)
6) Jeżeli Cię to bardziej zmotywuje to poproś koleżankę/kolegę, siostrę/brata, czy chłopaka/dziewczynę o wspólne ćwiczenia :)

Wreszcie poszukajcie filmiku w internecie, który będzie wystarczająco energetyzujący i dostosowany do Waszego poziomu, abyście ćwiczyli z przyjemnością. 

Oto kilka naszych propozycji od "blogilates", z któryą my ćwiczymy najchętniej :) :

1) ćwiczenia dla początkujących (możecie zmniejszyć ilość powtórzeń, jeżeli jesteście zupełnie początkujący :)) :







2) ćwiczenia dla początkujących i zaawansowanych :) :





3) ćwiczenia dla zaawansowanych :) :





Na leniwe poranki, na zakończenie ćwiczeń (jeżeli ćwiczycie wieczorem) przed pójściem spać lub dla poprawy nastroju w pochmurne dni mamy dla Was również kilka ciekawych propozycji od "Yoga With Adrienne" :) :

1) yoga poranna dająca energię na cały dzień :) :



2) yoga kończąca ćwiczenia wieczorne - wyciszająca przed pójściem spać :) :



3) yoga dla poprawy nastroju :) :



Kochani mamy nadzieję, że skorzystacie z naszych rad i nie przestaniecie ćwiczyć, nawet jeśli pogoda za oknem będzie Was bardzo do tego zniechęcać ;)
Zachęcamy Was do dzielenia się w komentarzach Waszymi poradami na temat motywowania się do ćwiczeń, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym :)

W dzisiejszym poście to już wszystko, zapraszamy na kolejne :)
Nel i Marcin

niedziela, 5 października 2014

Ćwiczenia podczas miesiączki

Czy należy przestać ćwiczyć podczas menstruacji?




Witajcie kochane,
W dzisiejszym poście porozmawiamy o ćwiczeniach podczas miesiączki :)

Co jest dla nas lepsze: ćwiczyć podczas miesiączki, czy odłożyć ćwiczenia na kilka dni?

Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ każda z nas inaczej przechodzi miesiączkę. Jeżeli podczas menstruacji czujecie się bardzo źle, jesteście osłabione, miewacie silne bóle podbrzusza i głowy, mdłości i krwotoki lepiej na kilka dni przerwać ćwiczenia.
Jeżeli natomiast dobrze znosicie ten okres w miesiącu możecie bez obaw kontynuować Wasze ćwiczenia.
Pamiętajcie jednak, aby dostosować ćwiczenia do waszego samopoczucia i nie wykonywać niczego na siłę - można podarować sobie w tym czasie np. robienie brzuszków :)

Osobiście polecam podczas menstruacji, albo ćwiczenia rozciągające, albo relaksacyjne. W moim przypadku świetnie sprawdza się yoga - oto przykładowy filmik :) :



W dzisiejszym poście to już wszystko :)
Pozdrawiam Was cieplutko i zapraszam na nasze kolejne posty :)
Nel

niedziela, 10 sierpnia 2014

Piękne włosy, skóra i paznokcie

Podstawy pielęgnacji włosów, skóry i paznokci.



Witajcie kochani,
Wszyscy wiemy jak ważną rolę odgrywa odpowiednio zbilansowana dieta na cały nasz organizm.
W dzisiejszym poście chcemy Wam jednak przedstawić kilka zasad, o których mogliście nie słyszeć, a które mogą poprawić kondycję Waszej skóry, włosów i paznokci.
Zapraszamy do lektury :)

Włosy:
1) Dobierajmy szampon do potrzeb naszej skóry głowy, a nie do rodzaju włosów. Włosy są tkanką martwą i nic ich nie odbuduje. Preparaty mogą jedynie chwilowo (do następnego mycia) poprawić wygląd naszych włosów. Na co dzień używajmy delikatnych szamponów (nie zawierających SLS - Sodium Lauryl Sulfate, jak i SLES - Sodium Laureth Sulfate, które przy częstym stosowaniu mogą podrażniać naszą skórę) do skóry głowy, a raz na jakiś czas szamponów mocniej oczyszczających. Podczas mycia wykonujmy delikatny masaż głowy, który pobudzi nasze cebulki do wzrostu i poprawi krążenie krwi. Nie warto "przetrzymywać" włosów, które się mocno przetłuszczają, z myciem. Powstały łój zablokuje ujścia mieszków włosowych i spowoduje nadmierne wypadanie włosów.
2) Ostatnie płukanie włosów wykonujemy chłodną/zimną wodą, aby zamknąć łuski włosów. Włosy będą dzięki temu bardziej lśniące. Najlepiej przy ostatnim płukaniu zastosować płukankę z octu jabłkowego, z pestek malin, ziołową, albo z siemienia lnianego.
3) Po każdym myciu używajmy odżywki do włosów (przy włosach przetłuszczających się i długich poniżej linii ucha w dół), która ułatwi nam ich późniejsze rozczesanie i dodatkowo zabezpieczy końcówki naszych włosów. Raz w tygodniu używajmy głęboko odżywczej maski do włosów, zostawiając są na min. 15 min. pod czepkiem/ręcznikiem i w cieple. Od czasu do czasu stosujmy olejowanie włosów przed myciem - na całą noc lub na około pół godziny/godzinę przed myciem.
4) Starajmy się suszyć włosy suszarką jak najrzadziej (najlepiej chłodnym powietrzem). Okazjonalnie używajmy prostownicy, czy lokówki, a przed ich użyciem zawsze pamiętajmy o nałożeniu sprayu chroniącego włosy przed niszczącym działaniem wysokiej temperatury. Nie idźmy spać w zupełnie mokrych włosach, nie wychodźmy również ze świeżo umytymi włosami na ostre słońce. Wybierając gumki i spinki do włosów zwracamy uwagę, czy nie posiadają metalowych lub odstających elementów, które mogłyby wyrywać nasze włosy - najlepiej podpinać włosy klamrą. Chrońmy nasze końcówki przed zniszczeniem za pomocą olejków lub serum. Regularnie - minimum dwa razy w roku podcinajmy końcówki.

5) Nie ciągnijmy na siłę splątanych włosów podczas rozczesywania. Polecamy zainwestować w szczotkę Tangle Teezer zwłaszcza jeżeli macie długie i podatne na plątanie włosy. Najlepiej rozczesywać włosy już podsuszone, ponieważ są one bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne.


Skóra:
1) Jeżeli chodzi o skórę twarzy to pamiętajmy o bardzo dokładnym oczyszczeniu jej z makijażu. Najlepiej umyć skórę 2/3 razy, żeby mieć pewność, że żadne resztki makijażu na niej nie pozostały. Pomoże to w zmniejszeniu problemu zaskórników. Pędzle, gąbki i inne akcesoria do makijażu, które mają bezpośredni kontakt z naszą skórą powinniśmy myć po każdym użyciu. Jak najmniej dotykajmy naszej twarzy.
2) Pamiętajmy po dokładnym umyciu twarzy o przywróceniu jej odpowiedniego poziomu ph - o tonizowaniu twarzy.
3) Warto wymienić zwykłą poszewkę na jedwabną, zwłaszcza jeśli mamy skórę problematyczną (np. trądzik, egzema, łupież, widoczne ZMARSZCZKI :) ). Warto również przy problematycznej skórze zmieniać poszewkę jak najczęściej.
4) Zarówno do mycia twarzy jak i ciała używajmy delikatnych preparatów, które nie będą naruszały naszej naturalnej warstwy hydrolipidowej skóry. Pamiętajmy o regularnym balsamowaniu lub olejowaniu ciała. Jeżeli nie lubicie tego robić polecam posta o balsamie pod prysznic z Eveline KLIK :)
5)  Na noc jeśli mamy długie włosy związujmy je w warkocz lub koka. Zabezpieczy to nie tylko nasze włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi, ale również wpłynie korzystnie na stan problematycznej cery (która powinna spinać włosy również w dzień, aby cały czas nie dotykały twarzy).



Paznokcie:
1) Pamiętajmy o regularnym stosowaniu odżywki do paznokci, czy to w celu odżywienia płytki paznokcia, czy jako bazę pod lakier. Wzmocni ona nasze paznokcie i zabezpieczy je przed odbarwianiem.
2) Nie zostawiajmy paznokci "nagich". Paznokcie zabezpieczone dodatkową warstwą lakieru/odżywki będą się znacznie rzadziej łamać.
3) Używajmy możliwie jak najłagodniejszego zmywacza do paznokci - bez acetonu.
4) Podczas wykonywania prac domowych pamiętajmy o używaniu rękawiczek, które ochronią nasze dłonie przed szkodliwym działaniem detergentów. 
5) Nośmy rękawiczki jesienią i zimą. To na prawdę robi ogromną różnicę. Odmrożone dłonie nawet z najbardziej zadbanym manicurem nie będą się prezentować ładnie. Pamiętajmy również o częstym kremowaniu dłoni.


Pozdrawiamy Was ciepło :)
Nel i Marcin

środa, 6 sierpnia 2014

Skarpetki złuszczające i pilnki elektroniczny kontra klasyczna tarka do pięt

 Zadbane stopy

 
Witajcie kochani,
Lato w pełni, dlatego postanowiliśmy dziś przygotować dla Was post z porównaniem skarpetek złuszczających do stóp z firmy L'biotica (jako jedyne na razie dostępne stacjonarnie na naszym rynku) i elektronicznego pilnika z firmy Pedilady (chyba jako pierwszy był dostępny stacjonarnie w Super Pharm).
Piękne stopy to nie tylko zadbany manicure, ale również zadbana skóra stóp. Każdy kto posiada bardziej wymagające stopy chce łatwo i szybko o nie zadbać.
Coraz więcej firm wprowadza do swojego asortymentu albo skarpetki złuszczające do stóp, albo elektryczne pilniki.
Sprawdźcie z nami czy opłaca się w nie zainwestować :)



Elektroniczny pilnik do stóp:

+ nie namęczymy się tak bardzo podczas likwidowania zrogowaciałego naskórka jak przy klasycznej tarce. Dzięki wymiennym końcówkom pozwala dotrzeć do każdego miejsca na stopie np. między palcami;
+/- ściera naskórek bardzo wolno: plusem jest fakt, że przy mocniejszym dociśnięciu końcówki ścierającej do skóry urządzenie zwalnia swoje obroty i tym samym unikamy zrobienia sobie nim łatwo krzywdy, z drugiej jednak strony ścieranie bardziej wymagających pięt trwa bardzo długo. Mimo dostępnych rolek wymiennych bardziej i mniej szorstkich (nie wiemy jak przy innych firmach) nie różnią się one od siebie w znaczny sposób - są o wiele delikatniejsze od standardowej tarki do pięt;
+/- urządzenie jest zasilane na dwie standardowe baterie, dzięki czemu możemy zabrać urządzenie ze sobą na wakacje, starczają one jednak na około dwa/trzy zabiegi.



Skarpetki złuszczające:

+/- nie wymagają od nas wysiłku. Zabieg trwa jednak od godziny do półtorej w zależności od kondycji naszych stóp. Mimo ciepłych skarpetek założonych na wierzch jest bardzo zimno w stopy;
+/- skóra schodzi płatami przez około dwa tygodnie z całych stóp, dzięki czemu efekt powinien utrzymać się na dłużej przy niewymagających stopach. Zabieg jednak nie nadaje się do stosowania latem jeżeli "pokazujemy" nasze stopy w letnich butach;
+/- stopy są po zabiegu bardzo przesuszone (kwasy w składzie maski), co sprawia, że problem pocenia się stóp znika na jakiś czas;
+  zabieg nie narusza naszego lakieru do paznokci;
- zabieg nie jest wystarczający dla bardziej wymagających stóp (odciski, zrogowaciały naskórek itp.). Nie stosujemy skarpetek na uszkodzoną skórę.



Podsumowując :)
Dla mało wymagających stóp maska z kwasami może okazać się dobrym rozwiązaniem. Dla bardziej wymagających polecamy jednak zainwestować w elektryczny pilnik. Nasz po kilkunastu użyciach się zepsuł, dlatego radzimy wybrać podobny pilnik z innej firmy :)


Pozdrawiamy Was ciepło :)
Nel i Marcin

poniedziałek, 26 maja 2014

Życzenia z okazji Dnia Matki


Wszystkim obecnym i przyszłym mamom
składamy najserdeczniejsze życzenia
dużo zdrowia oraz radości z pociech każdego dnia :)

Nel i Marcin 

wtorek, 6 maja 2014

Niezbędnik plażowicza

Co zabrać ze sobą na plażę? 

 
Witajcie kochani,
Przepraszamy za tak długą przerwę w pisaniu postów, ale byliśmy na urlopie :)
W związku ze zbliżającymi się wakacjami przygotowaliśmy dziś dla Was post o kilku niezbędnych rzeczach, które mogą się przydać podczas wypoczynku na plaży :)




1. Krem z filtrem do twarzy i ciała - zapraszamy do naszego postu z rankingiem kremów z SPF KLIK :) Wiemy, że nie każdy używa kremów z wysokim filtrem, ale pamiętajmy, że lepiej użyć kremu chociażby z niskim SPF niż poparzyć skórę i zepsuć sobie tym nastrój na urlopie :)

2. Sztyft z filtrem - niedługo pojawi się post z rankingiem sztyftów przeciwsłonecznych :) Dlaczego ich używanie jest tak ważne? Chronią one nasze usta, pieprzyki, znamiona i blizny, dla których promieniowanie jest szczególnie niebezpieczne.

3. Okulary przeciwsłoneczne UV 400 - odpowiednie okulary przeciwsłoneczne to podstawa podczas słonecznych letnich dni. Odradzamy kupowanie okularów na stoisku za 20zł, to jedna z tych rzeczy, w które warto zainwestować. Nie stosowanie okularów z wysokim filtrem może spowodować uszkodzenie wzroku. Może dojść między innymi do zapalenia spojówki czy rogówki, do zmian typu skrzydlik, zaćmy, starczego zwyrodnienia plamki AMD, oparzenia plamki, które może doprowadzić do ślepoty, może dojść nawet do nowotworu wewnątrz gałkowego (czerniaka). Nie sugerujcie się tym, że w danym momencie nie odczuwacie żadnych dolegliwości, konsekwencje mogą się pojawić dopiero w przyszłości. Wybierajcie więc okulary z pewnych źródeł i z atestem. 

4. Woda termalna i wachlarz - niezbędna pomoc przy dużych upałach. Szczególnie polacamy wodę termalną Uriage, gdyż jest ona izotoniczna - nie musimy jej osuszać.

5. Antybakteryjny żel do rąk, mokre chusteczki i chusteczki higieniczne - niezastąpione na wyjazdach, gdzie nie zawsze mamy dostęp do bieżącej wody.

6. Klamra do włosów - niezbędna dla posiadaczek długich włosów. Podczas upałów, silnego wiatru lub przed kąpielą w morzu możemy upiąć nasze włosy nie wyrywając ich.

7. Olejek arganowy lub olejek z pestek malin - pomocny w ochronie końcówek naszych włosów przed działaniem słońca i wody morskiej.

8. Nakrycie głowy - jakże ważny, a często zapominany punkt. Nakrycie głowy chroni nas przed udarem słonecznym. ( Ile razy zdarzyło Wam się spaliś sobie przedziałek? :P -mi kilka i od tego czasu pamiętam o kapeluszu )

9. Antygrzybiczny spray do stóp - również często się o tym kroku zapomina. Na wielu basenach można już sobie spryskać stopy takim preparatem, ale nie jesteśmy pewni co jest w środku (może tylko woda?), dlatego lepiej nosić ze sobą swój preparat i zapobiegać grzybicy niż później ją leczyć :)

10. Wiatrochron, leżaki/koc, ręczniki, parasol :) 

11. Dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą małej przenośnej lodówki :) Picie pozostaje na dłużej chłodne, możemy również włożyć do niej wodę termalną - ochładzanie się będzie znacznie przyjemniejsze :)


Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko :)
W najbliższym czasie pojawią się kolejne posty o tematyce wakacyjnej :)

Zachęcamy Was do komentowania, chętnie poczytamy co Wy zabieracie za sobą na plażę :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

niedziela, 27 kwietnia 2014

Eveline balsam pod prysznic

Nie lubisz się balsamować? Balsam pod prysznic Eveline to coś dla Ciebie!




Witajcie kochani,
W dzisiejszym poście trochę o balsamie pod prysznic :)
Idea balsamu, który nakładamy po umyciu ciała pod prysznicem, a następnie spłukujemy jego nadmiar i nie musimy już niczym innym smarować ciała jest niezwykle kusząca.

Pierwszym takim produktem na rynku z tego co dobrze kojarzę był balsam pod prysznic Nivea. Zaciekawiona poszłam do sklepu i spojrzałam na skład i tu nie miłe zaskoczenie, ponieważ produkt zawiera parafinę wysoko w składzie, której moja skóra nie toleruje :(

Przy ostatnich zakupach jednak zauważyłam podobny produkt marki Eveline - balsam do ciała pod prysznic. Od razu po niego sięgnęłam i moim oczom ukazał się rewelacyjny skład :D 

Balsam ten występuje w trzech wersjach : intensywnie nawilżający - do skóry normalnej i suchej, głęboko odżywczy - do skóry wrażliwej i suchej i ujędrniająco-wygładzający - do skóry suchej i pozbawionej jędrności. 



Ja zdecydowałam się na wersję intensywnie nawilżającą. Produkt ma 350ml, kosztuje około 16zł (obecnie jest na niego promocja w Rossmannie - kosztuje około 13zł ;) ), od otwarcia jest ważny 12 miesięcy, ma wygodną pompkę.

Balsam jest biały i wodnisty. Po jego zastosowaniu skóra jest przyjemnie napięta i nawilżona, ale nie tak jak po domowym peelingu (olejowym). Balsam pozostawia delikatną warstwę na skórze, ale włosy się do niej nie lepią.   

Myślę, że balsam sprawdzi się na każdej skórze. Skóry normalne nie będą potrzebowały po jego zastosowaniu już nawilżenia, a dla skór suchych będzie wspomagał działanie balsamu. 

Zapach jest bardzo intensywny i utrzymuje się cały dzień, aż do następnej kąpieli, a gdy się spocimy podczas wysiłku fizycznego czuć go jeszcze intensywniej.

Balsam świetnie się sprawdzi użyty po basenie, kiedy skóra jest przesuszona po chlorze/ozonie i nieprzyjemnie pachnie  :) Nie próbowałam jeszcze innych wersji, ale na pewno się na nie skuszę :) 


Jedyne do czego można by się przyczepić to bardzo słodki zapach - czekoladowo-karmelowy, który nie każdemu będzie odpowiadał (dla mnie jest trochę za słodki) i fakt, że produkt jest dość niewydajny (po około 5 użyciach zużyłam prawie pół butelki), ale efekt, który daje wynagradza wszystko :)

W dzisiejszym poście to już wszystko :)
Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Z chęcią poczytamy o waszych doświadczeniach z balsamami do ciała pod prysznic :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

czwartek, 24 kwietnia 2014

Niesforne brwi

 Niesforne brwi? Jak je ujarzmić? 
 


Witajcie kochani,
Dziś post o brwiach :) 
Brwi stanowią bardzo ważny punkt na naszej twarzy. Często nie zdajemy sobie sprawy jak kształt brwi zmienia naszą twarz. Dlatego w kwestii depilacji warto oddać się w ręce specjalisty.

Grube i gęste brwi z roku na rok stają się coraz bardziej popularne. Możemy zobaczyć je na wielu pokazach mody jak i w życiu codziennym. Posiadacze i posiadaczki takich brwi wiedzą jednak jak trudno jest utrzymać je w ryzach. 


Wypróbowałam wiele żeli utrwalających do brwi, jednak z żadnego nie byłam zadowolona. Dopiero odżywka do rzęs z Celii (ja posiadam wersję wzmacniającą ze skrzypem, tatarakiem i lnem, widziałam jeszcze kilka innych wersji i z chęcią się na nie skuszę), którą zastosowałam jako utrwalającego żelu do brwi skradła moje serce. Utrzymała moje włoski przez cały dzień w niezmienionym stanie, dokładnie tak jak je ułożyłam rano.


Jestem zaskoczona jak produkt za około 7zł sobie poradził. Nie musiałam nakładać 5 warstw żelu, wystarczyło jedno pociągnięcie i po chwili, gdy odżywka zaschła, włoski były nie do ruszenia. Szczotka jest bardzo wygodna, dozuje małą, ale w zupełności wystarczającą ilość produktu (będzie z pewnością bardzo wydajna),  produkt nie ma zapachu, mimo żółtego koloru w opakowaniu nie pozostawia na włoskach żadnego koloru, ładnie nabłyszcza. Nie dość, że ten produkt tak świetnie utrwala moje brwi to jeszcze je odżywia i dlatego na stałe zagości w mojej kosmetyczce :)


Kiedy nasze brwi mają gorszy dzień i nie chcą się ułożyć, a nie mamy żadnego żelu pod ręką innym doraźnym sposobem na ujarzmienie niesfornych brwi jest przeczesanie ich spryskaną mocnym lakierem do włosów szczoteczką po tuszu do rzęs. Ja polecam lakier z Taft. Włoski nie utrzymają się jednak tak dobrze i na cały dzień jak po odżywce z Celii :)



Kochani w tym poście to już wszystko :)
Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Chętnie poczytamy o Waszych przygodach z brwiami i o ulubionych produktach do ich stylizacji :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 19 kwietnia 2014

Życzenia Wielkanocne



Życzymy Wam zdrowych, spokojnych i pełnych radości Świąt Wielkanocnych

W Pierwsze Święto masę gości
W Drugie Święto wiadro wody

Pięknych jajek kolorowych, pogodnych i słonecznych dni

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

środa, 16 kwietnia 2014

Ochrona przeciwsłoneczna

 Porównanie kremów z filtrem do twarzy




Witajcie kochani :)
Lato zbliża się wielkimi krokami, dlatego postanowiliśmy w dzisiejszym poście przedstawić Wam kilka kremów z filtrem do twarzy.
Post o ulubionych kremach z filtrem do ciała i z polecanymi przez nas pomadkami/sztyftami z SPF pojawi się oddzielnie :)
Kochani nie chcemy w tym poście poruszać kwestii, czy warto stosować kremy z filtrem, a jeśli tak to z jak wysokim, każdy sam musi podjąć tą decyzję.

Każdego dnia robi się coraz cieplej i wielu z nas przeniesie się z siłowni, czy ćwiczeń w domu na świeże powietrze. Dla nas ochrona przeciwsłoneczna odgrywa dużą rolę przez cały rok, szczególnie latem. Poszukiwania idealnego kremu z filtrem zarówno do twarzy jak i ciała jest trudne. Krem nie powinien się lepić, nie powinien bielić naszej skóry, nie powinien jej podrażniać, ani zatykać naszych porów. Przeszliśmy się więc do apteki po kilka próbek.


Byłam dość optymistycznie nastawiona do kremów firmy La Roche-Posay (używałam kiedyś kremu tej firmy - Anthelios XL dla skóry problematycznej/trądzikowej, ale niestety nie byłam z niego zadowolona), ponieważ pokładałam duże nadzieje w jego nowej "suchej" wersji. Była to jednak porażka. Krem ten jak większość dobrze chroni przed promieniami słonecznymi, jego formuła nie jest jednak zdecydowanie "sucha" jak zapewnia producent . Pani w aptece poleciła nam więc kolejny krem z tej firmy o "ultra lekkiej formule". Krem miał wprawdzie SPF 30, podczas gdy my szukaliśmy kremu z  SPF 50+, ale postanowiliśmy wypróbować. Krem okazał się jednak bardzo podobny do swojego poprzednika. Dostaliśmy także do przetestowania krem firmy Iwostin SPF 25 dla cery problematycznej/trądzikowej (znowu okazało się, że była dostępna tylko próbka kremu z niskim SPF), ten również okazał się mimo niskiego SPF zdecydowanie za tłusty.

Mieliśmy jeszcze okazję wypróbować krem dla skóry wrażliwej SPF 30 z Pharmaceris, Avene Cleanance SPF 30 dla skóry problematycznej/trądzikowej i krem dla dzieci i niemowląt z Dax. Najlepszym z tych okazał się krem Avene. Faktycznie twarz pozostała na dość długo matowa, ale niestety podrażnił moją wrażliwą skórę.


Po przeczytaniu kilku blogów w internecie postanowiliśmy wypróbować krem z filtrem mineralnym w nadziei, że nie zostawi tłustej warstwy. Zakupiliśmy przez internet w kuszącej cenie naturalny krem wybielający do ciała i twarzy firmy Lass Cosmetics SPF 30 za około 20zł/100ml. Krem należy bardzo szybko rozsmarować na twarzy/ciele w przeciwnym razie zaschnie i zostaną białe smugi. W pierwszym momencie po nałożeniu pomyślałam - to jest to, twarz jest matowa. Jednak po niespełna godzinie twarz zaczęła się ogromnie świecić, krem trochę bieli skórę i ma dziwne grudki. O makijażu na wierzch raczej nie ma mowy. Może sprawdziłby się na osobach ze skórą suchą, moja mieszana w stronę tłustej się z nim nie polubiła.



Załamana pomyślałam, że wypróbuję krem z filtrem koloryzujący i problem bielenia skóry jak i trwałości makijażu się skończy. Przetestowałam krem koloryzujązy z SPF 50+ z Uriage. Kolor okazał się całkiem dobry (dla mnie trochę za ciemny, ale ja posiadam bardzo bladą karnację i większość podkładów/kremów koloryzujących jest dla mnie za ciemna, myślę jednak, że większości jasnych karnacji będzie pasował). Jeśli chodzi o konsystencję i tłustość jest identyczny jak filtr z Lass Cosmetics.



Ostatni krem okazał się strzałem w dziesiątkę i zakończył poszukiwanie idealnego kremu z filtrem do twarzy :)

Vichy Capital Soleil SPF 50 emulsja "Dry touch"

Na początek muszę wspomnieć, że krem ma piękny kwiatowy zapach, który zdecydowanie umila codzienną aplikację. Krem nie bieli skóry, nie zapycha porów, nie podrażnia, i co najważniejsze - twarz pozostaje matowa przez dobrych kilka godzin. Krem z filtrem Vichy okazał się bardzo dobry jako baza pod makijaż - przedłuża jego trwałość, nie roluje się. Jedyną jego wadą jest fakt, że nie współgra z każdym kremem.
Z tego co się orientuję to krem występuje również w wersji dla skóry suchej. Zdecydowanie polecamy wypróbować którąś z wersji, w zależności od typu skóry.
Opakowanie kremu w tym roku zmieniło swoją szatę graficzną.
Jest to nasz zdecydowany ulubieniec i zostanie z nami już na stałe :)








Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko :)


Mamy nadzieję, że nasze opinie pomogą Wam znaleźć odpowiedni dla siebie krem z filtrem, którego stosowanie będzie przyjemne, a nie uciążliwe :)

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.
Chętnie poczytamy o Waszych ulubionych kremach z SPF :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 12 kwietnia 2014

# 3 Woda

Która woda jest najzdrowsza?



Witajcie kochani,
Dzisiaj przedstawimy Wam wszystkie dostępne na rynku rodzaje wód i omówimy ich różnice :)
Ciało człowieka składa się w 70% z wody. Dorosły człowiek powinien wypijać około 2 litry wody dziennie. W czasie zwiększonej aktywności fizycznej lub podczas upałów około 4 litry.

Lepsza woda butelkowana, czy z kranu?

Wody butelkowane dzielimy na:
1)Wody źródlane - są najmniej wartościowe, niewiele różnią się od wody kranowej, posiadają mniej niż 500mg/l wody składników mineralnych,
2)Wody lecznicze/uzdrowiskowe -  wysoko zmineralizowane, wspomagają leczenie różnych schorzeń, zalecana dzienna dawka to 200-500ml wody na dobę (najwięcej składników mineralnych spośród wód leczniczych posiada woda "ZUBER" około 25 tys.mg/l),
3)Wody mineralne - najbardziej wartościowe, pamiętajmy jednak, że nie każda woda, na której butelce widnieje napis "woda mineralna" jest wodą mineralną. Okazuje się, że każdy producent może zamieścić napis na butelce swojej wody "woda mineralna" jeżeli woda ta posiada stały skład i pochodzi spod ziemi. 

Jak więc poznać "prawdziwą" wodę mineralną?

Należy czytać skład. Dobra woda charakteryzuje się wysoką zawartością składników mineralnych - powinna mieć co najmniej 1000mg/l. Najlepiej wybierać wody średnio zmineralizowane, które posiadają do 1500mg/l składników mineralnych lub te wysoko zmineralizowane posiadające powyżej 1500mg/l (nie grozi nam przedawkowanie składników mineralnych :) ). Oprócz tego woda powinna zawierać 90mg/l Ca - wapnia (dla dzieci powinna zawierać 150mg/l), 35mg/l Mg - magnezu, 60mg/l HCO3 - wodorowęglanu, 250-600mg/l SO4 - siarczanów i dużo potasu - K.

 4) Wody smakowe - najgorsze z dostępnych na rynku, zawierają około 45,5 kcal/szklankę - 2 kostki cukru/szklankę. Najlepiej kupić dobrą wodę mineralną i dodać do niej przykładowo pokrojone owoce, miętę, imbir, miód.

5) Wody stołowe - sztucznie mineralizowane np. woda jodowana, mimo dużej zawartości składników mineralnych są one o wiele trudniej przyswajane przez nasz organizm.

Woda kranowa -  oczyszczona i gruntownie przebadana, ale czy możemy ją pić bezpośrednio z kranu, nie przegotowaną? Tak, jeżeli utrzymujemy w odpowiednim stanie instalację wewnętrzną w budynku. Najlepszą wodą kranową w Polsce okazała się woda łódzka. Skład wody kranowej jest dostępny w Miejskim Zakładzie Wodociągów.

Woda destylowana - czyste H2O, nie należy jej pić, ani próbować, gdyż nie zawiera ona składników mineralnych przez co wypłukuje je z naszego organizmu.

Woda gazowana, czy niegazowana?

Woda gazowana nie jest zdrowsza od tej niegazowanej. Gaz w wodzie gazowanej pochodzi od dwutlenku węgla. Jest on przez nas wydychany i obojętny dla naszego organizmu. Dwutlenek węgla przedłuża trwałość wody. Niegazowana ma termin przydatności do spożycia około 3 miesięcy, po otwarciu butelki jest to kilka godzin, a po otwarciu i przechowywaniu w lodówce są to około 24 godziny. Woda gazowana ma termin ważności do spożycia około 12 miesięcy, po otwarciu butelki są to około 24 godziny, a po otwarciu i przechowywaniu w lodówce jest to około 48 godzin. Wody gazowanej nie zaleca się pić jedynie małym dzieciom, gdyż może powodować czkawkę i wzdęcia.

Podsumowując, dla dzieci wybierajmy wodę mineralną niegazowaną z dużą zawartością wapnia, dla dorosłych najlepsza jest woda mineralna średnio lub wysoko zmineralizowana, a kobiety w ciąży powinny sięgać po wodę mineralną z dużą zawartością jodu. Nie pijemy wody bezpośrednio z butelki jeżeli nie mamy zamiaru wypić jej od razu, bo ją zakażamy.


Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko.

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin
 

wtorek, 8 kwietnia 2014

# 2 Czekolada

Czy czekolada jest zdrowa? 

 

Witajcie kochani,

Dziś mamy dla Was posta o czekoladzie, do której chyba każdy z nas ma słabość ;)
Na co dzień powinniśmy unikać jedzenia słodyczy, ale od czasu do czasu każdego dopada chęć zjedzenia czegoś słodkiego :) Post na temat słodkich, ale zdrowych przekąsek pojawi się oddzielnie :)

Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów czekolad : gorzka/deserowa, mleczna, biała i ta z dodatkami/nadziewana. Jeśli już mamy ochotę na coś słodkiego i sięgamy po czekoladę, to którą najlepiej wybrać?

Pamiętajmy, żeby zawsze czytać składy produktów, które kupujemy (zarówno kosmetyków jak i żywności), aby nie dać się "złapać" na oszustwa producentów. Przykładowo na czekoladę ze świeżego alpejskiego mleka... KAŻDA CZEKOLADA jest produkowana z mleka w proszku, albo na czekoladę z nadzieniem truskawkowym w skład, której często nie wchodzi W OGÓLE truskawka (lub 0,18% truskawki) tylko buraki... Czekoladę formowana ręcznie, która jak sama nazwa wskazuje jest tylko FORMOWANA ręcznie, a nie produkowana ręcznie... Czekolada nie powinna mieć nalotu , który wynika z przechowywania czekolady w za wysokiej temperaturze lub w chłodni... Co z czekoladą light/dietetyczną? Nie istnieje! Zamiast cukru dodawany jest słodzik, a dla poprawy smaku dodaje się więcej tłuszczu... Do tego często zamiast standardowej wagi 100g tabliczka waży przykładowo 75g, a cena wyższa... Wiele czekolad zawiera emulgator E476, testowany na zwierzętach i w nadmiarze mający bardzo zły wpływ na nasz organizm... Dodatkowo czekolada uzależnia...
 
I tu pojawia się pytanie, czy czekolada jest w ogóle zdrowa? Tak, czekolada bardzo dobrze działa w stanach depresyjnych, gdyż pobudza endorfiny odpowiedzialne za poprawę humoru. Dobrze wpływa na serce, zmniejsza ryzyko zawałów, udarów mózgu, obniża ciśnienie i zmniejsza cholesterol :)


Którą więc kupić?


Otóż najzdrowszą czekoladą okazuje się czekolada gorzka/deserowa. Zawiera najmniej z pozostałych rodzajów czekolad kalorii około 480kcal/100g, najmniej cukru około 30% i najwięcej miazgi kakaowej około 60%.

Czekolada mleczna  ma około 25% miazgi kakaowej, około 60% cukru i około 530kcal/100g.

Czekolada biała - i tu pojawia się problem, gdyż jakość czekolady wyznacza ilość miazgi kakaowej, biała czekolada jednak nie zawiera w ogóle miazgi kakaowej, zawiera sam tłuszcz kakaowy około 30% . Czy można więc nazwać białą czekoladę czekoladą? Biała czekolada ma około 550kcal/100g i około70% cukru.

Czekolada z dodatkami/nadziewana -  zawiera ponad 550kcal/100g, reszta składu zależy od dodatków/nadzienia, ma również wbrew pozorom najwięcej chemii. Jeśli już mamy ochotę na taką czekoladę wybierzmy tą z orzechami lub rodzynkami. Najlepiej jednak skusić się na gorzką/deserową lub mleczną czekoladę i oddzielnie zakupić bakalie lub orzechy :)

Ile kawałków czekolady zdrowo jest zjeść dziennie? - 2 kostki :)




Kochani w dzisiejszym poście to już wszystko :)

Zachęcamy Was do komentowania i zadawania pytań.

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin

sobota, 5 kwietnia 2014

# 1 Cytryna



Czy cytryna może szkodzić? 

 

Witajcie kochani,

Dzisiaj opiszemy dla Was pozytywny jak i negatywny wpływ cytryny na nasz organizm :) 

Cytryna zawiera w sobie dużo witaminy C i B1 oraz kwas cytrynowy. Mimo swojego kwaśnego smaku posiada odczyn zasadowy, dzięki czemu odkwasza organizm. Dobroczynne właściwości cytryny można by długo wymieniać, oto kilka z nich : 

-cytryna wspomaga trawienie (jest pomocna przy odchudzaniu), 

-oczyszcza wątrobę z toksyn, 

-redukuje możliwość powstania wrzodów żołądka, 

-pomaga zwalczać wodne rodniki – jest silnym antyoksydantem (oczyszcza i rozjaśnia skórę),

-jest niezbędna w produkcji kolagenu,

-przyśpiesza gojenie się ran, ma właściwości przeciwzapalne i bakteriobójcze,

-łagodzi mdłości,

-pomaga w leczeniu/walce z nadciśnieniem, miażdżycą, astmą, chorobami reumatycznymi, kamicą nerkową, szkorbutem, zmniejsza ryzyko zawałów i udarów,

-w okresie ciąży pomaga w prawidłowym rozwoju układu nerwowego u płodu, jak również przyczynia się do budowy mocnych kości i zębów,

-sok z cytryny pobudza i poprawia nastrój (jest pomocny w leczeniu stanów depresyjnych).


 Witamina C jest nam pomocna w okresie przeziębień i grupy, gdyż wspiera ona nasz układ odpornościowy.


Czy ważne jest pod jaką postacią pijemy sok z cytryny?


Okazuje się, że tak. Kiedy chcemy zafundować naszemu organizmowi detoks możemy pić sok z cytrusów lub rano, na czczo, wodę z cytryną. Przy przeziębieniach zaleca się picie wody z cytryną i miodem. Najpopularniejszym jednak wśród ludzi sposobem picia soku z cytryny jest dodawanie go do herbaty. Badania wykazały, że herbata zawiera w sobie nie szkodliwy dla naszego organizmu glin. Jednak w połączeniu z sokiem z cytryny powstaje cytrynian glinu, który może powodować alzheimera.



Witaminę C przyjmujemy nie tylko w soku z cytryny, występuje ona przede wszystkim w produktach pochodzenia roślinnego, m.in. w owocach cytrusowych, jagodowych, dzikiej róży, zielonej pietruszce, warzywach kapustnych, papryce, pomidorach, ziemniakach, chrzanie. Nadmiar witaminy C jest wydalany z naszego organizmu wraz z moczem. Pamiętajmy jednak, że skutki niedoboru, jak i nadmiaru jakiejkolwiek witaminy niesie za sobą poważne konsekwencje dla naszego organizmu. Dlatego jak we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.

Kochani na dziś to już wszystko zachęcamy Was serdecznie do komentowania i zadawania pytań :)

Pozdrawiamy,
Nel i Marcin